aaa4
Dołączył: 03 Sty 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:22, 04 Lip 2017 Temat postu: o jej |
|
|
Krolowa wezwala ze stolicy wszystkich uzdrowicieli, z ktorych mozna bylo zrezygnowac w kolegium. Rezydencja lorda Holdera bardziej przypominala fortece i w razie potrzeby mozna bylo sie w niej latwo bronic, zatem uzdrowicieli odsylano tam natychmiast po przybyciu, a Thesa, gdy stan zdrowia Dirka zaczal sie polepszac, zajela sie ich zakwaterowaniem. Wiedziala, ze choc teraz mieli zaledwie dwoch chorych pod opieka, to z chwila wybuchu wojny natychmiast bedzie ich duzo wiecej.
Elspeth spedzala tam wiekszosc czasu. Jej matka poprosila ja - nie rozkazala - by zostala z uzdrowicielami i urzednikami dworskimi, ktorzy zaczynali przybywac w odpowiedzi na jej wezwanie. Byla to oznaka, ze Selenay ufa jej zdrowemu rozsadkowi i milczaco przyjmuje do wiadomosci, ze corka zaczyna byc osoba dorosla.
-Ale... - Elspeth zaczela protestowac, lecz widzac cien w twarzy matki przerwala. - To nic. Co chcesz, bym zrobila?
-Nadaje ci uprawnienia regenta - odparla Selenay. - Krolestwo nie moze przestac istniec podczas naszej nieobecnosci. Wysiedzialas sie dosc na spotkaniach rady, masz niezle pojecie o tym, co trzeba robic. Zajmiesz sie zyciem codziennym krolestwa, chyba ze cos bedzie [link widoczny dla zalogowanych]
wymagalo moje decyzji. Jest cos jeszcze: gdyby zdarzylo sie najgorsze, wraz z rada i ocalalymi heroldami uciekniecie na zachod i polnoc W Zalach powinniscie byc bezpieczni.
-A co z toba? - zapytala, czujac ucisk w gardle.
-Elspeth, jesli bedzie az tak zle, ty bedziesz nowa krolowa.
Nad tym Elspeth wolala sie nie zastanawiac, i tak nie brakowalo jej powodow
176
do obaw. Talia wygladala bardziej na martwa niz zywa. Uzdrowiciele byli najwyrazniej zbici z tropu i przestraszeni stanem jej zdrowia, lecz nie chcieli powiedziec Elspeth dlaczego.Nic sie nie dzialo na granicy, nic sie nie dzialo w izbach chorych, i Elspeth nic na to nie mogla poradzic. Nic dziwnego zatem, ze nie w smak jej bylo polozenie, w jakim sie znalazla. Zaczynala rozumiec, jak czesto krolowej musialo sie to przytrafiac. Jedyne, co [link widoczny dla zalogowanych]
jej jeszcze pozostalo, to modly.
A wiec modlila sie zarliwie tak jak jej przodek, krol Valdemar, w nadziei, ze zostanie wysluchana.
DZIESIATY
Dirk przyszedl do siebie dosc szybko po tym, jak dostal sie pod opieke uzdrowicieli, jednak byl oszolomiony, zdezorientowany i trawila go goraczka. Cierpial na niemal oslepiajacy bol glowy, ktorego zadne ziola nie mogly zlagodzic. Musial przebywac niemal w calkowitych ciemnosciach, poki bol nie zaczal ustepowac. Jak siegnac pamiecia, nikt z uzdrowicieli nie przypominal sobie osoby, ktora przezylaby tak powazny uraz, wyzdrowiala i mogla o tym opowiadac.Dirk znow znalazl sie w niewielkiej izbie, tym razem jednak nie byl to Dom Uzdrawiania. Przez kilka dni mogl jedynie jesc i wykonywac polecenia wydawane przez uzdrowicieli. Tym razem byl o wiele za slaby, by sprzeciwiac sie ich surowej dyscyplinie. Przez dluzszy czas potulnie i grzecznie podporzadkowywal sie im we wszystkim, lecz, przyszedlszy nieco do siebie, poczul sie zaniepokojony. Obudzila sie w nim podejrzliwosc, gdy na pytania o Talie albo wcale nie otrzymywal odpowiedzi, albo byly one wymijajace.
Im bardziej unikali rozmowy o niej, tym bardziej stawal sie przygnebiony i zly. Wypytywal nawet Gwene, gdy tylko minal najgorszy bol. Gwena nie mogla mu pomoc. Probowala wyjasnic mu, co zlego dzieje sie z Talia, jednak jej odpowiedzi budzily tylko wiekszy strach i zamieszanie. Nie potrafila powiedziec nic ponad to, ze osobisty herold krolowej cierpi na cos niezwykle powaznego. W koncu Dirk postanowil wziac sprawe w swoje rece.
Malego Robina sprowadzil na dwor lord Orthallen, jednak chlopiec mial poczucie,
Post został pochwalony 0 razy
|
|